Po przejechaniu kilkunastu tysięcy kilometrów po holenderskich drogach trafiłem w końcu na kierowcę, który nie bał się używać gazu, tzn. pedału gazu*. Okazało się, że stary Galant też może być szybki, choć nie tak szybki jak Ibiza. ;-) W każdym razie pierwszy SR zaliczony. Zastanawiam się, czy na kolejny będę czekał tak samo długo.
* - w następnej notce będzie coś o LPG
19 cze 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
A na jakiego Galanta trafiłeś? Bo raczej nie na VR4 :P Ale skoro chciał sie ścigać to pewnie 2,5 V6 tylko pytanie które :)
OdpowiedzUsuń/PPW
Nie mam pojęcia, co to była za wersja. Był stary, miał duży wydech i skośnookiego kierowcę. Niestety na następnych światłach musiałem skręcić, więc nie było okazji dopytać o szczegoły.
OdpowiedzUsuń