23 sie 2009

Fotościema

W AutoŚwiecie nr 33 (10 sierpnia 2009) na stronie 14 jest artykuł pod tytułem "Fotobiznes". Autor koncentruje się na podejściu gmin, które używają fotoradarów do łatania budżetów zamiast do poprawiania bezpieczeństwa. Ale moim zdaniem znacznie ciekawsza informacja jest w małej niebieskiej ramce koło artykułu: "Policjanci zaczęli więc używać imitatorów fotoradarów. Przepis na taki wybieg jest prosty: dowolny radar z urządzenia wycofanego z eksploatacji i lampa błyskowa".

Zdaje się, że to tłumaczy znaczną część przypadków błysków bez konsekwencji. Imitatorów jest niemal tyle samo, co prawdziwych fotoradarów. Jeśli do tego dołożyć fakt, że około 20% zrobionych zdjęć jest nieczytelnych, to można przyjąć, że tylko co drugi błysk kończy się wyjątkowo drogą pamiątkową fotką.

7 komentarzy:

  1. O tych imitatorach to ciekawe, jakoś nigdy nie słyszałem o tym. A co do poprawiania gminnych budżetów poprzez fotoradary to ja nie mam złudzeń i nie chce mi sie wierzyć w szczytne cele poprawy bezpieczeństwa. Tam gdzie w grę wchodzi kasa kończą sie sentymenty a fotoradar to kura znoszące złote jaja. Na dowód tego wystarczy popatrzeć jak dużo się tego robi i w jak durnych miejscach często stoją w połączeniu z jeszcze durniejszymi ograniczeniami prędkości.

    /PPW

    OdpowiedzUsuń
  2. PPW, a co powiesz na fotoradary na osemce? niektore sa ustawione na "setce" :). Owszem widzialem sporo fotoradarow ustawionych bez sensu, ale sporo tez bylo baaardzo uzasadnionych... a tlumaczenie jak tu:
    http://www.youtube.com/watch?v=bdcKkc1z7lM ...
    No coz, nie mowie ze jestem aniolkiem, ale jak sie chce jezdzic szybko to trzeba czasami poniesc tego konsekwencje.
    A co do blyskajacych "puszek podpuszek", to juz jakis czas temu o tym czytalem. Niestety nikt juz nie jest w stanie sprawdzic, czy to prawdziwe zdjecie, czy lipa.

    Ja bym jeszcze spojrzal z innej strony. Taka ilosc fotoradarow ma sens, w momencie kiedy sa to lokalne drogi, a obok biegnie autostrada po ktorej mozna 'smignac'. Za jakis czas juz tak bedzie i wg mnie liczba mandatow sie wtedy zmniejszy. /mz

    OdpowiedzUsuń
  3. Na podstawie tego, co przeczytałem we wspomnianym artykule, myślę, że fotoradary można podzielić na dwa rodzaje:
    - te służące do zarabiania pieniędzy przez gminy i to właśnie one stoją w "idiotycznych" miejscach, czasem nawet "lekko zamaskowane",
    - mające na celu poprawę bezpieczeństwa, w większości ustawiane przez policję, co oczywiście nie znaczy, że nie zdarza się im stać w zaskakujących miejscach.
    I o ile dobrze zrozumiałem, to imitatory wsadzane są tylko przez policję, bo przecież gminy nie mają w tym interesu (finansowego, bo publiczny, czyli poprawa bezpieczeństwa niestety je rzadko obchodzi).

    OdpowiedzUsuń
  4. MZ - chodzi o to żeby można było jeździć szybko bez konsekwencji. Na razie stawia się ograniczenia i fotoradary a możliwości szybkiego przemieszczania się jak na lekarstwo. Mnie trafia szlag jak pomyślę że żeby w Polsce przejechać zgodnie z przepisami 600 km trzeba podróż rozkładać na 2 dni. Przecież to bez sensu.
    Na 8-mce jest też sporo fotoradarów w polu z ograniczeniem do 70. To jest dopiero bzdura.
    Na te autostrady to jakoś w najbliższym czasie bym nie liczył. Być może nasze dzieci będą miały lepiej ;)
    F.- z tym podziałem to się zgodzę.

    /PPW

    OdpowiedzUsuń
  5. Szybko i bez konsekwencji to tylko w Niemczech (i to nie wszedzie) i na Isle of Man ;)
    Zgodze sie z podzialem F. Natomiast niezgodze sie ze fotoradary na osemce na 70tkach sa wszedzie niepotrzebne. Jest wiele miejscowosci w ktorych powinno sie zwolnic. Trzeba pamietac, ze to nie autostrada ani droga szybkiego ruchu i tam czasem przechodza ludzie.
    Mnie bardziej wkurza to, ze tam jest ograniczenie jako takie.
    Super rozwiazali to przed Plonskiem na czesci swiatel. Normalnie swieci sie ograniczenie do 100, czyli tyle ile wolno jechac. Jak ktos chce przejsc lub przejechac i ma sie zmienic swiatlo, wtedy ograniczenie zmienia sie na 70.

    OdpowiedzUsuń
  6. To pisalem ja, MZ

    OdpowiedzUsuń
  7. W zasadzie już od pewnego czasu szybko i bez konsekwencji można jeździć tylko po torach wyścigowych, na KJSach itp.

    Od czasu jak się pojawiły fotopstryki, to w całej Europie (poza Niemcami) praktycznie nie widać zapie... aut.

    Jak chcesz się wyszaleć, to niestety musisz za to zapłacić. Albo do budżetu państwa/gminy, albo organizatora imprezy ;-)

    OdpowiedzUsuń