Stało się, w miniony piątek oddałem Alfę. Ale zanim do tego doszło, przejrzałem wszystkie zakamarki auta w poszukiwaniu różnych drobiazgów, które tam pochowałem w ciągu ostatnich trzech miesięcy. Postanowiłem też zajrzeć pod przednie fotele. W tym celu otworzyłem tylne drzwi i natknąłem się na taki widok.
Tak, to jest popielniczka! W czasach, kiedy część samochodów nie oferuje ani jednej, w 147 można mieć trzy. Nie, żebym był zwolennikiem palenia w aucie, czy też palenia w ogóle, ale muszę przyznać, że zaledwie dwie godziny przed pożegnaniem, Alfa ostatni raz pozytywnie mnie zaskoczyła.
PS. Nauczony doświadczeniem, notkę o nowym aucie opublikuję dopiero po zrobieniu paru sensownych zdjęć.
20 wrz 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz