Przeglądając stare zdjęcia natknąłem się na poniższe dwie fotki pstryknięte kiedyś pod blokiem. Trochę śmieszne, trochę straszne.
Na szczęście po paru tygodniach całe auto było już czyste i lśniące.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Blog głównie motoryzacyjny, w założeniu mały, lekki i przyjemny
marynarz jakiś jeździ i używa samochodu równie często, jak wraca do żony... raz na pół roku ;)
OdpowiedzUsuń"używa samochodu równie często, jak wraca do żony"? Czy na odwrót? ;-)
OdpowiedzUsuń(To tak w nawiązaniu do komentarzy pod poprzednią notką :-))
Ło matko, a co się stało temu volvu? Wygląda jakby mchem porósł :)
OdpowiedzUsuń/PPW