Abarthem Grande Punto z pakietem esseesse przejechałem 14 187km. Zatankowałem w tym czasie 1296 litrów benzyny, co daje średnie zużycie paliwa ~9,1l/100km. Niestety powyższe liczby już się nie zmienią. W zeszłym tygodniu oddałem auto i od poniedziałku ponownie przesiadłem się do niemieckiego diesla.
A jak będę wspominał Abartha? Nie był najszybszy, chociaż wstydu nie przynosił. Miał za mały zbiornik paliwa, czym wymuszał wyjątkowo częste przerwy w podróży. Ale silnik, zawieszenie, a przede wszystkim wnętrze z doskonałymi fotelami, rekompensowały te drobne niedogodności z nawiązką.
To zdecydowanie jeden z najfajniejszych samochodów, jakimi jeździłem i nie zmienia tego nawet fakt, że pożegnał mnie kontrolką check engine, która zapaliła się ostatniego dnia mniej więcej wtedy, kiedy komputer pokazał średnie spalanie poniżej siedmiu litrów i zgasła niedługo po tym, gdy zjeżdżając na wąską, pustą drogę przypomniałem sobie, do czego służy ten pedał po prawej stronie. Co dobrze oddaje, gdzie Abarth (i kierowca) czuł się najlepiej.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz