Czterdzieści cztery dni zajęło mi przejechanie pierwszej dychy. Tortu nie będzie, a zamiast świeczek na desce rozdzielczej zapłonęły kontrolki. To chyba właśnie w ramach jubileuszu od kilku dni autko wita mnie koncertem dźwięków i komunikatów zakończonych zapaleniem kontrolek ESP, ABS i ASR.
Na szczęście już na piątek mam umówioną wizytę w serwisie. Ciekawe, czy dadzą radę zgasić tę dyskotekę w jeden dzień, czy może dostanę coś zastępczego na weekend. Oby nie Pandę.
Równie ciekawe jest to, czy dostanę zimowe buty. A jeśli tak, to jakie, osiemnastki czy jednak siedemnastki? Jeśli osiemnastki, to Pirelli czy Yokohama? Moim faworytem są oczywiście Pirelli Sottozero w rozmiarze 215/40R18.
Relacja z pit stopu już w przyszłym tygodniu...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
227 km średnio dziennie... ten samochód to Twój drugi(trzeci?) dom musi być... Teraz rozumiem dlaczego tyle energii włożyłeś w znalezienie tego jedynego! Respect.
OdpowiedzUsuń[marek]
uuu, Abarthcik się sfoszył? Nie ładnie, ciekawe co mu dolega.
OdpowiedzUsuńNiezły przebieg jak na taki okres.
/PPW
Marek, wszystko wskazuje na to, że dni Abartha są policzone i nie chodzi o tę dyskotekę na desce rozdzielczej. Chyba jeszcze w tym miesiącu będę musiał się przesiąść do jakiegoś wytworu niemieckiej myśli technicznej.
OdpowiedzUsuńPPW, właśnie siedzę w serwisie, jak się czegoś dowiem, to dam znać.
Wynik piątkowej wizyty w serwisie: nowy olej i strzępki informacji: pękł (przetarł się?) kabel od czujnika ABS (chyba), "zamówiliśmy części, jak przyjdą, to zadzwonimy".
OdpowiedzUsuńNo więc czekam. Jak zadzwonią, to dam znać :-)