Pojechałem zatankować i umyć auto, a przy okazji postanowiłem wyczyścić dywaniki, bo się przez ostatni miesiąc nazbierało trochę brudu. Po stronie kierowcy wszystko przebiegło bez problemów i niespodzianek - dwa wkręty, pół minuty i dywanik wytrzepany. Po stronie pasażera - dwa wkręty, podnoszę dywanik, a tam jakaś klapka. Odsuwam ją, widać blachę, zaglądam do środka i oczom moim ukazuje się VIN. Żebym go nie znalazł przez przypadek, to specjalnie szukając na pewno bym tam nie trafił. Z kronikarskiego obowiązku dodam jeszcze, że tabliczka znamionowa jest przynitowana do podłogi bagażnika po lewej stronie.
Przy okazji zrobiłem też zestawienie wszystkich napisów i emblematów, które znajdą się na i w samochodzie. Łączna ich liczba to dwadzieścia sześć (tak drogi czytelniku - 26), trzynaście razy pojawia się logo lub sam skorpion, a drugie trzynaście napis Abarth lub esseesse. Wydaje mi się, że Fiat bardzo chce przekonać klientów, że to nie jest Fiat.
Wewnątrz też nie da się zapomnieć, czym się jedzie. Logo na kierownicy, skorpion przed pasażerem, dwa napisy na zegarach (plus jeden pojawiający się na wyświetlaczu), a do tego logo na przednich fotelach i dywanikach. Ciekawe czy tę powódź emblematów styliści wymyślili sami, czy też jest to efekt propozycji nie do odrzucenia z działu marketingu?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
No to sumując, uważasz że tych znaczków jest za dużo? :)
OdpowiedzUsuńMyśle ze tu nie chodzi o przekonanie że Fiat to nie Fiat tylko o zaakcentowanie z całą stanowczością że marka Abarth wróciła. Mi osobiście nie przeszkadza że auto zrobione jest na Fiacie jak zresztą bywało do tej pory bo Abarth z Fiatem związany jest od początku (tak, wiem, mieli też swoje konstrukcje). Moim zdaniem stylisci odwalili dobrą robotę. Abarth Grande punto wygląda wiecej niż dobrze :)
/PPW
Zgadzam się, że wygląda dobrze, szczególnie w porównaniu do zwykłego Punto. I oczywiście nie mam nic przeciwko, że jest na nim oparty, bo przecież jakby go zrobili od podstaw, to by nie kosztował 64990zł. A tak jest stosunkowo tanim hot hatchem.
OdpowiedzUsuńTylko trochę mnie bawi ta masa emblematów. Ciekawe, jak ty wygląda np. w przypadku AMG czy Renault Sport. Może jest podobnie?
W przypadku AMG pewnie będzie podobnie, w przypadku Renault Sport chyba będzie bardziej powściągliwie co byłoby zrozumiałe bo schemat jest inny. AMG i Abarth to oddzielne firmy które chcą to podkreślić i zaakcentować. Renault Sport to po prostu oddział Renault.
OdpowiedzUsuńPoza tym Abarth został wskrzeszony po latach i to chyba też tłumaczy chęć wtłoczenia tego faktu klientom :)
/PPW
wlasnie sie okazalo ze w oplach VIN jest dokladnie w tym samym miejscyu... w zyciu bym na to nie wpadl ;)
OdpowiedzUsuńDokładnie, ople też tam mają VIN. Obie marki były związane ze sobą, tylko nie wiem co było pierwsze - jako czy kura? :P
OdpowiedzUsuń/k.