24 cze 2009

LPG w NL

Obiecałem notkę o LPG, ale od razu zaznaczam, że będzie krótka. Zacznę od anegdotki, w salonie Opla (tak, tam też dotarłem w akcie desperacji) w rozmowie ze sprzedawcą wyniku drobnego nieporozumienia językowego użyłem skrótu LPG myśląc, że proponuje mi przerobienie nowego auta na gaz. W odpowiedzi usłyszałem coś o piekarniku i gotowaniu. Czyli prawie, jak u nas.

I tak samo, jak u nas, mimo niewybrednych żartów, LPG jest dość popularny, co nie powinno dziwić, skoro zwykła bezołowiowa kosztuje niemal półtora euro za litr, a gaz koło pięćdziesięciu centów.

Gdyby ktoś wybierałby się z Polski do Holandii, to ostrzegam, że mają inne końcówki i bez redukcji się nie obejdzie. W sąsiedniej Belgii mają jeszcze, ale na stacjach, przynajmniej blisko granicy, przeważnie dostępne są obie wersje. Po drodze, w Niemczech, używane są chyba końcówki wszystkich trzech typów, ale podobno na większości stacji dostępne są odpowiednie reduktory.

Co mnie najbardziej zaskoczyło, to fakt, że tutaj każdy sam sobie tankuje. Aż dziw bierze, że jeszcze nie wpadli na pomysł że, można postawić człowieka przy każdym dystrybutorze. Przecież to same plusy: wzrasta bezpieczeństwo, spada bezrobocie. To by było w holenderskim stylu.

19 cze 2009

Galant

Po przejechaniu kilkunastu tysięcy kilometrów po holenderskich drogach trafiłem w końcu na kierowcę, który nie bał się używać gazu, tzn. pedału gazu*. Okazało się, że stary Galant też może być szybki, choć nie tak szybki jak Ibiza. ;-) W każdym razie pierwszy SR zaliczony. Zastanawiam się, czy na kolejny będę czekał tak samo długo.

* - w następnej notce będzie coś o LPG

11 cze 2009

Rondo

1. Miejsce akcji: dość ciasne rondo na zwykłej, wąskiej drodze.
2. Czas akcji: rano, ale bez przesady, czyli mniej więcej kwadrans po ósmej.
3. Akcja: czarne auto zbliża się do ronda z zamiarem przejechania go na wprost, manewr, z pozoru prosty, wygląda tak: w prawo, w lewo, w pra... o kur... kontra, uff. Udało się, ESP pomogło.

Niby nic niezwykłego, ale zwłoka w zadziałaniu ESP była na tyle duża, że samochód już "leciał bokiem". Jak to możliwe, że kierowca reaguje szybciej niż elektroniczny system zczytujacy dane z czujników kilkadziesiąt razy na sekundę? Czyżby komputer był zaspany? A może zapił? Ale tak w środku tygodnia?

1 cze 2009

Pochodzenie a wlew paliwa

Jak nie trudno zauważyć na ulicach, a szczególnie na stacjach benzynowych, większość europejskich samochodów ma wlew paliwa po prawej stronie. Nie jest to spostrzeżenie szczególnie odkrywcze, ale stojąc w korkach na autostradzie można się niemiłosiernie wynudzić, a poszukiwanie wyjątków od „reguły” zapewnia choć odrobinę rozrywki. Poniżej lista aut o europejskiej proweniencji, w których dostrzegłem wlew z lewej strony:
  • Ford Fiesta (oraz Ka, które technicznie jest oparte na Fieście III) - Fiesta jest wierna tradycji, wszystkie wersje od początku produkcji do dziś mają wlew po tej samej stronie.
  • Smart ForFour - okazuje się, że bardziej jest Coltem niż najmniejszym Mercedesem.
  • Volvo S40/V40 oraz 740 - S40/V40 to bliźniak Carismy i mimo że był produkowany w Europie, to jednak łatwo dostrzec, kto zaprojektował auto, a kto tylko podrzucił swoje znaczki do fabryki (wspominany trzy notki wcześniej rozstaw śrub też jest azjatycki).
  • Peugeot 207 - jeśli ktoś zna jakieś dowody, wskazówki albo chociaż poszlaki, dlaczego 207 ma wlew „po złej stronie”, to bardzo proszę o informację. Ja nie nadążam za francuskimi inżynierami.

Auta japońskie i koreańskie przeważnie mają dziurę po lewej stronie. Wyjątkiem jest Subaru, ale i ono jest wewnętrznie niespójne, bo Justy pod tym względem jest typowym Japończykiem.

26 maj 2009

207CC

Ludziom w głowach rodzą się różne głupie pomysły, a najgłupsze przeważnie w stanie wskazującym, a jako że wyjątkiem nie jestem, to piwo, przy pomocy kilku znajomych, namówiło mnie na napisanie notki jednym zdaniem, co też poniższym czynię, a co, wbrew pozorom, nie jest wyzwaniem trudnym, albowiem tytułowy samochód można z powodzeniem opisać nawet jednym słowem, zaczynającym się na z, a zawierającym także litery y, t, s, j, i, e, b oraz a i pewnie byłby to opis o wiele doskonalszy od tego, który właśnie czytasz, ale skoro się zadeklarowałem, to spróbuję dotrzymać słowa i dokończę tę minirecenzję dwieściesiódemki, która posiadając drobne wady, jak choćby część plastików pośledniej jakości, czy wspominane już tu niejednokrotnie, samowłączające się ESP, przesłania je licznymi zaletami, jak otwierany dach, normalny hamulec ręczny czy zadziwiający komfort, które łączą się w jedną wielką zaletę zwaną przyjemność z jazdy.

"Trzydziesta pierwsza, okrągła rocznica"

Ostatnio Ibizie strzeliło 100000km, chyba właśnie z tej okazji przepala sobie różne żarówki, w ciągu ostatniego miesiąca już trzy. W czwartek, w serwisie organizowane jest przyjęcie urodzinowe. W prezencie, poza tradycyjnymi filtrami i olejem, Ibiza powinna też dostać nowe tarcze hamulcowe.

14 maj 2009

Felgi w 308

Miało być o 308, ale nie bardzo jest do czego się przyczepić. ESP daje się wyłączyć, roleta w dachu jest sterowana elektrycznie i można ją ustawić w dowolnej pozycji, wajcha od ręcznego jest solidna, nawet popielniczka jest, chociaż trochę za mała. Tylko elektrycznie sterowanego fotela kierowcy nie da się cofnąć zbyt daleko. Ogólnie 308 to po prostu dobry, choć nieco (za)duży, samochód z lusterkami w dziwnym miejscu.

Ale oglądając go z bliska rzuciły mi się w oczy koła. Seryjnie osiemnastki... na cztery śruby. Więc przy tej okazji stworzyłem krótką listę kompaktów:
MarkaModelRozstaw śrubW sprzedaży od
Alfa Romeo1475x982000
AudiA35x1122003
BMW15x1202004
CitroenC44x1082004
FiatBravo4x982007
FordFocus5x1082004
HondaCivic5x114,32006
Hyundaii305x114,32007
Kiacee'd5x114,32006
LanciaDelta4x982008
Mazda35x114,32004
NissanTiida4x114,32004
MistubishiLancer5x114,32007
OpelAstra5x1102004
Peugeot3084x1082007
RenaultMegane5x114,32008
SeatLeon5x1122005
SkodaOctavia5x1122004
SubaruImpreza5x1002007
ToyotaAuris5x114,32007
VolkswagenGolf5x1122009
VolvoC305x1082006

Wniosek z tego zestawienia jest taki, że prawie wszystkie kompakty (wyjątkiem jest Tiida i produkty Fiata oraz PSA) mają koła montowane na pięć śrub, a 308 odziedziczyła rozstaw śrub po 307, a nie po 407 (5x108), co tylko wzmacnia moje wrażenie, że 308 to jest 307 po dużym liftingu.

Drugi wniosek jest taki, że Fiat konstruując Bravo i Deltę nie skorzystał z części z dość leciwej 147, tylko trzyma się swojego tradycyjnego rozstawu. Czyżby nie planował kolejnego dużego modelu? (Słabo sprzedająca się Croma, która ma rozstaw 5x110, była robiona w czasach romansu z GM i ma płytę podłogową z Vectry.)

Za to Renault porzuciło swoje tradycyjne 4x100 i 5x108 na rzecz japońskiego 5x114,3. Ciekawe czy konsekwentnie będą się tego trzymali przy kolejnych modelach.

13 maj 2009

TCe 180

Pod poprzednią notką MK zarzucił mi, że opisując BMW „szukałem dziury w całym”. Zgadza się, ale moim zdaniem opisywanie współczesnych samochodów w większości przypadków sprowadza się właśnie do szukania drobnych wad w naprawdę dobrych produktach. Przecież ciężko sobie wyobrazić, że pojawi się na rynku samochód, gdzie kierownica nie będzie w osi symetrii fotela kierowcy. (Minikonkurs: za wskazanie takiego auta, a istnieje co najmniej jedno, stawiam piwo.) Chociaż z drugiej strony przewracająca się A-klasa to przecież nie jest bardzo odległa przeszłość. Więc dziś, jedząc naleśniki w ogrodzie i popijając je winem, spróbuję znaleźć jakieś dziury w nowym Megane.

Pierwsza dziura, zupełnie malutka, to umiejscowienie wyłącznika tempomatu. Szukałem go z 10 minut, a znalazłem między fotelami, tuż obok dźwigienki hamulca ręcznego, którego chyba nie da się wykorzystać do zawracania (druga dziura, ale ze znakiem zapytania, bo akurat tego nie sprawdziłem).

Trzecia dziura (lub druga) to brak popielniczki. To jest poprostu idealny samochód dla Greków, którzy wszystko wyrzucają przez okno (jeśli ktoś był ostatnio w Grecji i pobocza są już czyste, a nie pełne puszek, plastikowych butelek i innych śmieci, to bardzo proszę o sprostowanie). Dla tych, którzy śmieci zbierają, a potem wyrzucają do śmietnika, Renault przygotowało uchwyt na kubek i schowek w podłokietniku. Tu zmieszczą się nawet całkiem duże śmieci, bo jest zadziwiająco głęboki.

Następna dziura to widoczność do tyłu przy parkowaniu. W lusterku wewnętrznym, przez małą tylną szybę, w zasadzie nic nie widać. W bocznych, ze względu na mocno zaokrąglony tył, niestety niewiele więcej.

Ostatnia z tych naprawdę małych dziur to roleta panoramicznego dachu, która ma tylko dwa położenia, może być zamknięta lub zupełnie otwarta. W pierwszej chwili mnie to zdziwiło, ale po chwili zastanowienia stwierdziłem, że właściwie mogłoby jej w ogóle nie być. Szyba w dachu jest przyciemniona i tylko w wyjątkowych sytuacjach trzeba ją zasłaniać.

Pierwsza z „nieco większych” dziur, to ilość miejsca na tylnych siedzeniach. Przy ustawieniu fotela kierowcy „pode mnie” odległość między tylnym siedziskiem a oparciem była mniejsza niż w Ibizie. Przyznaję, nie siedziałem z tyłu ani w Ibizie, ani w Megane, więc nie mogę porównać, gdzie jest wygodniej. Ale z miejscem na nogi konstruktorzy Renault nie zaszaleli. (Ta dziura w moim przypadku nie istnieje. Jeśli miałbym ocenić wykorzystanie miejsc w moich samochodach, to byłoby jakoś tak: 95% - tylko kierowca, 4% - jeden pasażer, 1% - dwoje lub więcej pasażerów.)

Kolejna „spora dziura” to ESP, które co prawda można wyłączyć, ale powyżej 40km/h (czterdziestu!!) samo się włącza. OK, można spalić seryjne Brigdestone’y na światłach, ale już na dwójce to można co najwyżej popatrzeć na kontrolkę ESP. Lipa panie, lipa. I to taka wyrośnięta.

A jak już jesteśmy przy przyjemności z jazdy, to czerwone pole, które w Megane jest żółte, zaczyna się tuż powyżej sześciu tysięcy. Aż sprawdziłem obroty mocy maksymalnej – 5500. Dziwny to silnik, dwulitrówka w Leonie osiąga moc maksymalną przy 5100 a odcięcie jest siedmiu tysiącach, o ile obrotomierz nie kłamie. Czyżby VW robił lepsze silniki od Renault? W to akurat jestem skłonny uwierzyć :-P

Czy Megane ma jakieś zalety? Pierwsza to wygląd.


Druga zaleta to silnik.
Moc180KM
Moment obr.300Nm
0-1007,8s

Nie powaliło mnie te sto osiemdziesiąt koni, ale w porównaniu ze sto czterdziestoma trzema ze 118i różnica jest znacząca. (Do MK: nawet na szóstce ciężko się przyczepić do reakcji na gaz.)

Czy chciałbym jeździć tym autem? Pożyjemy, zobaczymy. Na razie trafia na „krótką listę”.