11 kwi 2010

Konkurencja? A po co?

Przeglądałem dziś kwietniowy numer Auto Motor und Sport i wpadło mi w oko porównanie Mercedesa klasy R z BMW serii 5 w odmianie GT. Nawet nie wiem, jak owo porównanie wypadło, bo oba te pojazdy uważam za pomyłkę inżynierów, ale zastanowił mnie fakt, że klasa R jest produkowana od 2005, a 5GT od 2009, a to znaczy, że przez cztery rata nie miała żadnej znaczącej konkurencji. A i teraz, jako że klasa R jest siedmioosobowa, ciężko stwierdzić, czy rzeczywiście 5 GT odbiera jej klientów. (W tym momencie szefowie Mercedesa pokiwali znacząco głowami i wyszeptali: Jakich klientów? Przecież tego i tak nikt nie kupuje.)

Idąc tym tropem zacząłem wyszukiwać inne samochody, które nie mają żadnego bezpośredniego rywala. Pierwsza przyszła mi na myśl Tesla Roadster, przy czym tu oczywiście nie chodzi o kształt nadwozia, a o zastosowany silnik. Kolejnym typem był Smart ForTwo, chociaż w tym przypadku jako konkurenta można rozważyć dostępną od dwóch lat Toyotę iQ. Przez długi czas autem "bezkonkurencyjnym" było też Mini, szczególnie w wersjach Cooper S i John Cooper Works, ale ostatnio konkurentów przybywa, żeby wspomnieć jedynie zapowiedziane ostatnio DS3 Racing.

Z powyższych przykładów można wysnuć wniosek, że producenci potrafią znaleźć nisze, których przez dłuższy czas nikt nie potrafi lub nie chce zapełnić. Jednym się to opłaca (BMW), innym chyba trochę mniej (Daimler).

8 komentarzy:

  1. chyba nie tyle znaleźć nisze co ją stworzyć i wyprodukować :) oprócz Mercedesa R i BMW 5GT to jeszcze można by tu postawić BMW X6 które niby jest SUVem ale ma udawać Coupe. Wszystkie trzy przykłady to jakiś stylistyczny koszmar.
    Kolejną bzdurą jest usilna próba wciskania ludziom że czterodrzwiowy sedan może udawać coupe czyli Mercedes CLS i Passat CC. Auta może i ładne ale nazywanie tego coupe jest delikatnie mówiąc marketingowym nadużyciem przy okazji którego też mówiło się o niszy.

    Co do Tesli to faktycznie, chyba w tej chwili nie ma konkurencji ale być może za chwilę do tej niszy wejdzie kolejny gracz: http://www.samochodyelektryczne.org/electric_raceabout.htm

    /PPW

    OdpowiedzUsuń
  2. A co do braków rywali to powinna Ci przyjść na myśl jeszcze Mazda RX8 (też ze względu na silnik). Można się cofnąć o kilka lat i wziąć pod uwagę Renault Avantime który do dzisiaj rywala nie ma nawet biorąc pod uwagę że można go dostać już tylko na rynku wtórnym :)

    /PPW

    OdpowiedzUsuń
  3. Avantime - piękny przykład, ale z tym rynkiem wtórnym, to bym nie przesadzał, powstało tego nieco ponad osiem tysięcy sztuk ;-)

    X6 - rzeczywiście razem z R i 5GT można to wrzucić do jednego worka, z napisem "duże coś" :-D

    Z ogłaszaniem konkurencji dla Tesli to bym się wstrzymał przynajmniej czasu, aż ten fiński wynalazek wyjdzie poza fazę prototypu.

    RX8 - tu mam pewne wątpliwości, bo o ile wierzę, że jest spora grupa klientów, która kupi Teslę ze względu na silnik, to nie jestem pewien, czy tak samo działa to w przypadku Wankla. To jakby nie patrzeć jest jednak silnik spalinowy. Podejrzewam, że jakby spytać właścicieli, co mają pod maską, to wyniki mogłyby być podobne, jak w przypadku serii 1 i RWD (jakby ktoś przypadkiem ominął newsa: http://www.auto-motor-i-sport.pl/wiadomosci/BMW-serii-1-BMW-1-9068.html).

    OdpowiedzUsuń
  4. W przypadku Avantima chodziło mi o to że można go kupić już tylko na rynku wtórnym na którym zresztą też nie ma konkurencji :)

    Co do Tesli to w tej chwili nie ma rywala ale to kwestia czasu. Chrysler też miał kilka ciekawych projektów które zawiesił. Chodzą plotki że teraz razem z Fiatem wrócą do tematu.

    Pomimo tego że silnik Wankla jest spalinowy to jest mniej więcej tak egzotyczny jak Tesla która z kolei nie byłaby niczym nadzwyczajnym gdyby nie napęd elektryczny bo to w końcu tak jakby Lotus :D

    Z tą beemką to dobre jest :D niejako potwierdza się ogólna opinia o kierowcach BMW :D oczywiście są wyjątki potwierdzające regułę :P

    /PPW

    OdpowiedzUsuń
  5. Ludzie kupujący Teslę na pewno wiedzą, że jest elektryczna, czy ludzie kupujący RX8 wiedzą, że tam tłoki wirują?

    Analogicznie, można by powiedzieć, że BMW 1 nie ma konkurencji, bo jest jedynym kompaktem RWD, ale okazuje się, że to dla klientów nie ma większego znaczenia, skoro aż 80% z nich nie ma o tym pojęcia. A podejrzewam, że spośród pozostałych 20% tylko znikoma część wybrała BMW zamiast np. na A3, z powodu napędu.

    OdpowiedzUsuń
  6. Chciałbym żeby w przypadku RX8 mieli taką świadomość co i w jaki sposób się porusza pod maską :) mam tez nadzieję że klienci RX8 są bardziej zorientowani motoryzacyjnie niż klienci BMW 1. Mogę się też mylić. Nie mniej jednak silnik Wankla jest większą egzotyką niż RWD w jedynce :)

    /PPW

    OdpowiedzUsuń
  7. ciekawe spostrzezenie :) generalnie jesli chodzi o segmenty - to nie trzeba dlugo szukac i tworzyc nowych...

    spojrzmy np na klasę kompaktów... ale 3-drzwiowych...
    widac wyraznie tendencję, że ta "mniej praktyczna" = niszowa wersja zaczyna się rozdzielać wyraźnie od 5drzwiowek... tak jak kiedys - brało się 3 lub 5 drzwi w wersji prawie tej samej (dalej tak jest np u focusa, civic czy dziadka golfa), to np astra GTC, Megane Coupe, Citroen C4 to auta zupelnie inne niz 5 drzwiowi bracia... i (IMHO) dużo ładniejsze...
    osobiscie mnie to cieszy, bo ta innosc przeradza się w "coupe" - co pozwala kupic kompakt który troszku "ciekawiej" wygląda... jak juz cierpiec brak dostepu do tylnego siedzenia, to chociaz cos z tego trzeba miec :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Fakt, po epoce unifikacji wersje 3d i 5d znów zaczynają się znacząco różnić. Widocznie ktoś policzył, że więcej można zarobić na ładnym samochodzie niż oszczędzić na unifikacji paru części ;-)

    Fajnym przykładem ciekawego stylistycznie, trzydrzwiowego kompakta jest Volvo C30, które w ogóle nie występuje w wersji pięciodrzwiowej. A z racji użycia tej samej płyty podłogowej, można je traktować jako odmianę S40/V50 oraz... C70. :-D

    OdpowiedzUsuń