28 cze 2011

S80 Limo i Mercedes nie-limo

Czy limuzynę da się zrobić z każdego samochodu? Zapewne tak, zresztą internet jest pełen różnych potworków, od Smarta poczynając, na niezliczonych Hummerach kończąc. Mimo wszystko widok rozciągniętego S80 przed jednym ze sztokholmskich hoteli nieco mnie zaskoczył.


Jakie inne limuzyny jeżdżą po Sztokholmie? Wieczorami, szczególnie w piątki i soboty, na ulicach pojawiają się Lincolny w różnych kolorach (ostatnio widziałem różowego i złotego). Co jakiś czas widuję też sześciodrzwiowego Mercedesa, chociaż akurat ten egzemplarz, nie licząc długości, z limuzyną ma niewiele wspólnego. Nawet szyby nie są przyciemniane, dzięki czemu widać, że dodatkowe drzwi służą do wsiadania na trzecią kanapę ustawioną po plebejsku, czyli w kierunku jazdy. A akurat wczoraj się dowiedziałem, że jeśli ktoś chce zobaczyć więcej sześciodrzwiowych Mercedesów, to powinien się wybrać na Cypr, gdzie modele V124 i V210, czyli E-klasa z powiększonym rozstawem osi i dodatkową parą drzwi są bardzo popularne wśród taksówkarzy.

22 cze 2011

Partner ze skrzynią

Jak pierwszy raz zobaczyłem Partnera ze skrzynią, pomyślałem, że to jakaś samoróbka. Ale po paru tygodniach spotkałem następnego, a któregoś dnia nawet dwa zaparkowane obok siebie. Wygląda na to, że w Szwecji taka wersja była dostępna w sprzedaży.



EDIT: Dziś znalazłem kolejnego Peugeota ze skrzynią, tym razem Experta. Przy okazji na zdjęcie załapała się niezła kolekcja dostawczaków.

20 cze 2011

Znalezione w sztokholmskim porcie

Pierwszy raz widziałem na żywo ciągnik siodłowy z naczepą i przyczepą mniej więcej dwa lata temu w Holandii. Prowadziłem wtedy samochód i prawdę powiedziawszy do tej pory nie jestem pewien, co dokładnie widziałem, poza tym że zestaw był w barwach TNT. Od tamtego czasu dokładnie oglądam wszystkie pomarańczowe ciężarówki, ale już nigdy nie udało mi się zobaczyć niczego, co by przypominało naczepę z przyczepą.

Aż do pewnego majowego weekendu, kiedy to w sobotni wieczór postanowiłem wybrać się na przejażdżkę rowerem po Sztokholmie - uprasza się o nie zamieszczanie szyderczych komentarzy wypominających mi liczbę kilometrów (nie)przejechanych pojazdami mechanicznymi w ostatnim czasie. Przejażdżka miała się ograniczyć do najbliższej wyspy, ale okazuje się, że nawyki z jazdy samochodem przenoszę na rower i zamiast trzymać się planu, po prostu pojechałem, dokąd droga prowadziła. Tym sposobem trafiłem do portu, gdzie stał taki zestaw:


Zastanawiałem się, jak go zdefiniować. Zajrzałem nawet do prawa o ruchu drogowym, gdzie znalazłem definicję przyczepy - pojazd bez silnika, przystosowany do łączenia go z innym pojazdem, oraz naczepy - przyczepa, której część spoczywa na pojeździe silnikowym i obciąża ten pojazd.

Przyglądając się zdjęciu można dojść do wniosku, że to jest "naczepa z naczepą", ale całość miała jedną rejestrację - fińską, co sugeruje, że według tamtejszego prawa jest to jeden pojazd. Jednak bez względu na definicję, wątpliwe, żeby udało się zobaczyć taki zestaw w Polsce, bo wg naszego prawa "długość zespołu 2 pojazdów nie może przekraczać 18,75 m, a 3 pojazdów - 22 m, z wyjątkiem zespołu pojazdów złożonego z pojazdu samochodowego i naczepy, których długość nie może przekraczać 16,5 m". A według moich pobieżnych obliczeń zestaw ze zdjęcia ma co najmniej 24 metry długości.