13 mar 2009

Ibiza vs Golf

Obiecane porównanie "starego złoma" z "nowym złomem" wypada zaskakująco. Nie sądziłem, że kiedykolwiek spod moich palców wyjdzie pozytywna opinia na temat samochodu na V. Ale jednak subiektywne, tendencyjne porównanie jest bezwzględne. Volkswagen Golf jest lepszy od Seata Ibizy. Zaczynamy:

1. Ibiza jest na ON, Golf na benzynę. W zasadzie to nie wymaga komentarza i po tym zdaniu można zakończyć porównanie stwierdzeniem, że Golf jest lepszy i kropka. Ale jeśli będzie to czytał jakiś miłośnik diesli, to może poczuć niedosyt, a może nawet zdziwienie. No więc diesel w Ibizie to straszny klekot, trzęsie, nie chce jechać z rana (i nie chodzi mi o to, że nie "jedzie", ale rzeczywiście nie jedzie. Przez pierwszą minutę po uruchomieniu ma kłopoty z ruszeniem), kręci się do 4500obr. i jest głośny. No właśnie...

2. Ibiza jest głośna. Oprócz beznadziejnie wyciszonego silnika szumią też szczeliny w drzwiach, a może także rzeczy, ale silnik je zagłusza. Golf jest tak cichy, że wczoraj zapomniałem go wyłączyć przed wyjściem, bo nie słyszałem silnika.

3. Ibiza nie ma kontrolki od tempomatu. Tak naprawdę ta kontrolka jest do niczego nie potrzebna, ale fajnie wygląda. I jest zielona. :-)

4. Ibiza nie ma szyberdachu. Nie sądziłem, że jestem tak uzależniony od świeżego powietrza w samochodzie. Wczoraj w czasie jazdy zacząłem kręcić jakimś pokrętłem przy górnej lampce i jak zorientowałem się, że ono jest połączone z dziurą w dachu, to cieszyłem się jak dziecko.

5. Ibiza jest szybsza*. Tak, to wada. Ostatnio zdarzyło mi się ruszyć ze świateł na wjeździe na autostradę i zanim dojechałem do autostrady, już miałem prędkość "wartą" kilkadziesiąt euro. Golfem coś takiego jest niemożliwe.

6. Ibiza ma gorsze radio. Ile razy muszę naciskać te przyciski wielkości łebka od szpilki, zastanawiam się, czy producenci to robią złośliwie, czy rzeczywiście takie są preferencje większości klientów, a ja jestem nienormalny. W Golfie jest fabryczne radio z przyciskami wielkości pudełka zapałek.

7. Ibiza nie jeździ. Dosłownie. Od dwóch dni stoi w warsztacie i właśnie się dowiedziałem, że jeszcze trochę postoi. A Golf nie spiesznie, ale jeździ. ;-)


* - nadal uważam, że ten samochód "nie jeździ", a w świetle ostatnich informacji z serwisu, niestety mogę mieć rację.

4 komentarze:

  1. ale zes kurwa ocene zrobil :D

    OdpowiedzUsuń
  2. ja pier... co to niby jest? jeździłeś kiedykolwiek autem? bo nie widać ;) usuń to lepiej i nie ośmieszaj się

    OdpowiedzUsuń
  3. Wiedziałem, że wcześniej czy później na bloga zaczną zaglądać ludzie bez poczucia humoru, ale nie spodziewałem się, że będą też pisać ;-)

    Zastanawia mnie, czy to sfrustrowani właściciele Golfów czy Ibiz, ale biorąc pod uwagę, że już w pierwszym akapicie napisałem "Volkswagen Golf jest lepszy od Seata Ibizy", to chyba jednak "auto emocion" przeniosło się na właścicieli :-P

    A odpowiadając na pytanie: Tak, jeździłem autem. W czasach publikowania tej notki to nawet zupełnie dużo :-D

    OdpowiedzUsuń
  4. a ja mysle jedna ze : "uwazaj golfy sa wszedzie" hahaha

    OdpowiedzUsuń