Niedawno wspomniałem, że widziałem Mercedesa GLK z zaklejonymi zderzakami. Nie spodziewałem się wtedy, że takie okazy będą pojawiały się częściej.
Na początku tego roku zobaczyłem kolejny zamaskowany samochód. Niemal na pewno był to Mercedes, ale pewien nie jestem, bo chyba jedynymi niezaklejonymi elementami były szyby i dach. Do tego pewnie dla zmylenia przeciwnika tablice rejestracyjne były z Freiburga. Sądząc po rozmiarze była to nowa S-klasa. Jest to o tyle prawdopodobne, że obecna generacja jest na rynku od 2006 roku, a główni konkurenci, czyli Audi A8 i BMW serii 7, a także Porsche Panamera debiutowały w 2009 roku, więc pora na zmianę jest odpowiednia. Oficjalnej daty premiery jeszcze nie ma, ale z prasowych spekulacji wynika, że może to być w tym bądź przyszłym roku.
Niedługo po spotkaniu nowej S-klasy natknąłem się na BMW serii 1, zapewne w wersji trzydrzwiowej. Zapewne, bo z jednej strony to akurat tylna część była szczególnie szczelnie zaklejona, a z drugiej - wersja pięciodrzwiowa na rynku już jest. BMW w podchody się nie bawiło i miało rejestrację z Monachium. Podobnie, jak w przypadku Mercedesa, tylne światła były zastąpione diodowymi zamiennikami jakby przyklejonymi do oryginalnych lamp. A swoją drogą ciekawe, co skłoniło testerów z BMW do odwiedzenia jaskini lwa, bo nie wierzę, że zawitali do Stuttgartu podziwiać miasto, które akurat specjalnie urokliwe nie jest.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Photos pleeease ?
OdpowiedzUsuńNiestety nie mam :( Mercedes wyglądał mniej więcej tak: http://www.auto-motor-und-sport.de/bilder/mercedes-s-klasse-als-erlkoenig-erwischt-neue-mercedes-s-klasse-kommt-2013-1736094.html?fotoshow_item=2
OdpowiedzUsuńAle coraz szybciej dojrzewam do myśli o zakupie małego aparatu, który mógłbym nosić ze sobą do pracy, bo tak jakoś sie zdarza, że najciekawsze samochody spotykam z samego rana, albo wieczorem. Na przykład dziś rano przemknął przede mną Aston Martin Cygnet, co definitywnie rozwiało moje wątpliwości, czy sprzedał sie chociaż jeden egzemplarz ;)
co do małych aparatów to posiadając dużą lustrzanke soniaka ostatnio kupiliśmy maluteńkiego nikona s2500 - fotki cyka przyzwoite a rozmiary ma mikroskopijne, dosłownie kieszonkowiec który nie będzie największym tobołem do noszenia przy zwiedzaniu ;) a z Astonem to jest pewien szkopuł, z tego co kojarzę to nie można go tak normalnie kupić - trzeba być już dotychczasowym klientem Astona żeby móc go kupić :D
OdpowiedzUsuń