Miałem ostatnio okazję pojeździć po krętych górskich drogach dwoma samochodami, które na papierze są bardzo podobne, jednak w rzeczywistości jazda nimi była zupełnie różna. Zaczęło się od Nissana Micra K13, rocznik 2010, silnik 1.2, według dowodu rejestracyjnego 72KM, chociaż szukając danych w internecie nie znajduję takiej wersji, najsłabsza ma 80KM. Masa poniżej jednej tony, przyspieszenie 0-100km/h według danych producenta 13,7s (wersja 80KM).
Po kilkuset kilometrach przesiadłem się do Renault Clio III faza II, również rocznik 2010, również z silnikiem 1.2 - choć w rzeczywistości o 49 cm3 mniejszym niż w Micrze - o mocy 75KM. Masa około 1100kg, przyspieszenie 0-100km/h 13,4s. Patrząc na suche liczby jedyna znacząca różnica to liczba cylindrów - Nissan ma tylko trzy, Renault - tradycyjne cztery.
Te pozornie podobne samochody mają zupełnie różne charaktery. Na krętych drogach Clio prowadziło się bardzo pewnie, podczas gdy Micra pluła przodem i lubiła sobie popiszczeć oponami. Czucie kierownicy też było znacząco lepsze w Clio. Ale najbardziej zdziwiło mnie, że Micra mimo porównywalnej mocy, a znacząco mniejszej masy, dużo gorzej radziła sobie na stromych podjazdach. I to zarówno przy niskich prędkościach na niskich biegach, jak i przy jeździe autostradą na wysokich biegach. Przykładowo w miejscu, gdzie Micra nie potrafiła utrzymać prędkości na piątce i trzeba było redukować do czwórki, Clio radziło sobie bez problemu. Podejrzewam, że Nissan zamontował dłuższą skrzynię - znacząco niższe zużycie paliwa może być tego potwierdzeniem - może też celowo zestroił silnik i zawieszenie do spokojniejszej jazdy.
Jak nie trudno się domyślić dużo bardziej przypadło mi do gustu Clio. I tylko umiejscowienie wyłącznika tempomatu niezmiennie mnie dziwi*. Chociaż odkryłem, że jest to jednocześnie ogranicznik prędkości. Może chodzi o to, żeby pasażer mógł niedwuznacznie zasugerować kierowcy, że jedzie zbyt szybko ;-)
* - dla tych, którzy się nie domyślili - wyłącznik tempomatu jest umieszczony między fotelami kierowcy i pasażera, koło dźwigni hamulca ręcznego, tak samo jak w pamiętnym Megane.
Po kilkuset kilometrach przesiadłem się do Renault Clio III faza II, również rocznik 2010, również z silnikiem 1.2 - choć w rzeczywistości o 49 cm3 mniejszym niż w Micrze - o mocy 75KM. Masa około 1100kg, przyspieszenie 0-100km/h 13,4s. Patrząc na suche liczby jedyna znacząca różnica to liczba cylindrów - Nissan ma tylko trzy, Renault - tradycyjne cztery.
Te pozornie podobne samochody mają zupełnie różne charaktery. Na krętych drogach Clio prowadziło się bardzo pewnie, podczas gdy Micra pluła przodem i lubiła sobie popiszczeć oponami. Czucie kierownicy też było znacząco lepsze w Clio. Ale najbardziej zdziwiło mnie, że Micra mimo porównywalnej mocy, a znacząco mniejszej masy, dużo gorzej radziła sobie na stromych podjazdach. I to zarówno przy niskich prędkościach na niskich biegach, jak i przy jeździe autostradą na wysokich biegach. Przykładowo w miejscu, gdzie Micra nie potrafiła utrzymać prędkości na piątce i trzeba było redukować do czwórki, Clio radziło sobie bez problemu. Podejrzewam, że Nissan zamontował dłuższą skrzynię - znacząco niższe zużycie paliwa może być tego potwierdzeniem - może też celowo zestroił silnik i zawieszenie do spokojniejszej jazdy.
Jak nie trudno się domyślić dużo bardziej przypadło mi do gustu Clio. I tylko umiejscowienie wyłącznika tempomatu niezmiennie mnie dziwi*. Chociaż odkryłem, że jest to jednocześnie ogranicznik prędkości. Może chodzi o to, żeby pasażer mógł niedwuznacznie zasugerować kierowcy, że jedzie zbyt szybko ;-)
* - dla tych, którzy się nie domyślili - wyłącznik tempomatu jest umieszczony między fotelami kierowcy i pasażera, koło dźwigni hamulca ręcznego, tak samo jak w pamiętnym Megane.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz